PL:
Miesiąc przed wybuchem wojny postanowiłem wyjechać do Polski na studia i rozpocząłem naukę języka polskiego. Zaczęliśmy załatwiać wszystkie potrzebne dokumenty, by przenieść się do Polski.
Kiedy wojna się rozpoczęła, przeniosłem się do moich rodziców, którzy wówczas przebywali w Holandii. Było mi trudno zaadaptować się do życia w Holandii ponieważ nie znałem języka. Znalezienie nowych znajomych i przyjaciół było wyzwaniem. Z tego powodu zdecydowaliśmy, że przeniosę się do Polski na studia, bo łatwiej będzie mi tu znaleźć przyjaciół i się zadomowić.
Kiedy się przeprowadziłem, miałem 17 lat, ale już mieszkałem sam. Dla Polaków było super zaskakujące, jak to udało mi się ogarnąć. Wojna zmusiła nas do wcześniejszego dorastania. Stałem się dorosły już wcześniej bo moi rodzice często wyjeżdżali do pracy w Europie. Kupowanie jedzenia, gotowanie, naprawa kranu, załatwianie różnych dokumentów - byłem dojrzały jak na swój wiek, co dało mi więcej pewności siebie w przyszłości.
W Warszawie wreszcie poczułem się jak w domu. To miasto było dla mnie jak moje miejsce. Warszawa podobała mi się znacznie bardziej, poczułem ją jak swoją. Zyskałem większą niezależność i swobodę wyrazu. Życie z rodzicami utrudniało mi wyrażanie siebie. W Polsce poznałem wielu kreatywnych i niesamowitych ludzi. Teraz rozumiem, że mogę tworzyć własne projekty, rozwijać się jako jednostka.
Miałem w Warszawie kilku krewnych, do których mogłem się zwrócić o pomoc. Warszawa oferuje znacznie większe możliwości realizacji mojego potencjału twórczego. Miałem tu już wystarczającą liczbę znajomych. Wszystkie te powody połączone doprowadziły do mojej decyzji o przeprowadzce.
Kocham Warszawę! Szczególnie styl miejscowych babć. Tutaj wyglądają dostojnie, jakby pochodziły z rodzin królewskich. Chciałbym oddać tym babciom hołd.
Gdybym pozostał z rodzicami w wieku 16-17 lat, nie potrafiłbym wyrażać siebie tak, jak teraz. Warszawa dała mi pewność siebie. Codziennie idę na uniwersytet w makijażu. Przygotowuję stroje na uczelnię z wyprzedzeniem, a po wykładach przechadzam się w mojej stylizacji po centrum Warszawy.
Wybrałem brzeg Wisły jako moje miejsce do tej sesji zdjęciowej ponieważ uwielbiam spędzać tu ciepłe wieczory latem. Przyroda, wszystko zielone dookoła, a woda przed nami. Energia wody mnie przyciąga.
Przyroda pomaga mi wrócić do rzeczywistości. Siedząc nad brzegiem Wisły, czuję się bardzo mały, rozumiejąc, jak obszerny jest nasz świat i ile ludzi istnieje, jak wiele wydarzeń ma miejsce. Każdego dnia ogromna ilość ludzi przepływa obok, każdy zajęty swoimi zadaniami. Świadomość, jak funkcjonuje nasz świat, pomaga mi wrócić do rzeczywistości.
Dodatkowo to miejsce przypomina jezioro w moim rodzinnym mieście, Cherwonograd. Kojarzy mi się z moim dzieciństwem, więc czuję się tam bezpiecznie.
Teraz dużo czasu spędzam z Polakami, ponieważ mój chłopak jest Polakiem. Wcześniej bałem się, że będzie trudno mi porozumiewać się w obcym języku. Martwiłem się o mój poziom języka polskiego. Teraz nie ma to dla mnie znaczenia. Nawet jeśli czegoś nie wiem, potrafimy sobie to pokazać gestami. Nie jest dla mnie trudne zaprzyjaźnić się z miejscowymi, widzę, że są tacy jak my.
Jesteśmy wszyscy ludźmi, tylko z drobnymi różnicami. Zauważyłem, że Polacy skupiają się bardziej na komfortowym życiu niż Ukraińcy. Z drugiej strony my Ukraińcy wolimy wyrażać siebie i jesteśmy pewniejsi siebie.
Polskie społeczeństwo bardzo dobrze mnie przyjęło. Bardziej bałem się, że w Kijowie, z powodu mojego nietypowego wyglądu, może mi się stać coś złego. W Warszawie nigdy tak się nie czułem, tutaj czuję się bezpiecznie. Nie boję się wyrażać siebie.
Tylko na początku mojego życia w Polsce czasami czułem się niepotrzebny, ale to dlatego, że nie znałem polskiego. Oczywiście, jeśli nie znasz języka, komunikacja jest w tym przypadku znacznie trudniejsza.
Powiedziałbym, że mimo wszystko miłość nas wszystkich łączy. W moim przypadku jest to miłość do kreatywności i sztuki. Razem z międzynarodową grupą teatralną w Warszawie tworzymy spektakle (rzeźbimy, malujemy, projektujemy i angażujemy się w różnorodne działania twórcze dla rekwizytu). Zrobiliśmy już trzy spektakle z udziałem Ukraińców, Polaków i Białorusinów, w naszej grupie były także osoby z Rosji, Kazachstanu i Afryki.
Mój pierwszy spektakl, w którym grałem i nawet reżyserowałem, był o uczuciach. O tym, jak ludzie czują się, gdy w ich ojczyźnie jest wojna, i jakie uczucia będziemy przeżywać, gdy wojna w Ukrainie się zakończy.
Niezwykłym doświadczeniem artystycznym dla mnie był projekt o nazwie "Rytuał" - performance oparty na ruchu, pozbawiony słów. Choreografia ta miała silne powiązania z rytuałami i religią. Przez 10 minut wisiałem do góry nogami, całkowicie oplatając się białymi wstążkami. Moje stopy sięgały sufitu, a ze względu na chropowatą fakturę ściany, na końcu występu były poranione. Dodatkowo, zmagając się z klaustrofobią, doświadczenie to było bardzo przerażające. W pewnym momencie nawet zacząłem się dusić, ale nie chciałem zawieść mojego zespołu - ukończenie tego zadania było dla mnie kluczowe. Chwilę ulgi poczułem, gdy zaczęto mnie rozpakowywać. To było autentyczne poświęcenie dla sztuki. Na zakończenie przedstawienia zanurzyliśmy się w rytmie muzyki rave, tańcząc z publicznością.
Było też kilka projektów, w których pracowałem nad ubraniami i makijażem. Ponadto, często uczestniczę w różnych sesjach zdjęciowych. W przyszłości widzę siebie jako profesjonalnego projektanta kostiumów i wizażystę. Jednym z moich nowych celów jest skupienie się bardziej na modelingu.
Dla lepszej integracji z polskim społeczeństwem, radzę poznawać więcej ludzi - podejdź do nich na ulicy i po prostu porozmawiaj. Uczestnicz w różnych projektach, chodź na imprezy i odwiedzaj muzea. Kontakty pomogą Ci wiele osiągnąć, być może nawet zostać prezydentem.
Najważniejsze to znaleźć miejsce, w którym czujesz się komfortowo. Znajdź ludzi, z którymi czujesz się swobodnie. Integracja jest możliwa wszędzie, nawet rozmawiając z kasjerkami, kluczem jest wysiłek i twoje pragnienie. Wierz w siebie, a na pewno osiągniesz sukces.
EN:
Nazar, 18 years, he/she/they
Ukraine, Chervonohrad
A month before the war began, I decided to go study in Poland and started learning Polish just a week before the conflict started. We even began processing documents to move to Poland.
When the war started, I moved to my parents who were in the Netherlands at that time. It was difficult to adapt to life in the Netherlands because I didn't know the language. It was also challenging to find new acquaintances and friends. Due to this, we decided that I would move to Poland to study, because it would be easier for me to find friends and settle in there. My first connections in the Netherlands appeared just before my departure to Warsaw.
When I moved, I was 17 years old, but I was already living on my own. For Poles, it was super surprising how I managed that. The war made us grow up earlier. I was already an adult before that; my parents often went to work in Europe, so even as a child, I learned to be an adult. Buying food, cooking, fixing faucets, dealing with various documents—I was mature for my age, which gave me more confidence in the future. Over time, my view of the world changed more than my responsibilities.
After the Netherlands, I finally felt at home in Warsaw, the city felt like my own. I liked Warsaw much more, here, I felt something familiar. I gained greater independence and freedom of expression. Living with my parents in the Netherlands made it hard to express myself. In Poland, I met a lot of creative and amazing people during the “Vyrazhaisia” w “BAZA” project. The project helped young people express themselves and their feelings. Now, I understand I can create my own projects, grow as an individual.
I had some relatives already living in Warsaw whom I could turn to for help. I realized Warsaw offered much more possibilities for realizing my creative potential than the Netherlands. Also, I already had enough acquaintances here. All these reasons combined led to my move.
I love Warsaw! Especially the style of the local grandmothers. Here, they look dignified, as if they are from royal families. I want to bow down to these grandmas.
If I had stayed with my parents at 16-17, I wouldn't have been able to express myself as I do now. Warsaw gave me confidence. Every day I go to university with makeup on. I prepare outfits for university in advance and after lectures stroll in my look in the center of Warsaw.
I chose the Vistula river bank for photos because I love spending warm evenings there in the summer. Nature, all green around, and water ahead. The water's energy attracts me.
Nature helps me come back to reality. Sitting on the Vistula's bank, I feel very small, understanding how vast our world is and how many people exist, how many events occur. Every day, a huge flow of people passes by, each occupied with their tasks. Realizing how our world functions helps me come back to reality.
Besides, this place resembles a reservoir in my hometown, Chervonohrad. It's associated with my childhood, so I feel safe there.
I spend a lot of time with Poles now because my boyfriend is Polish. Before, I feared it would be difficult to communicate in a foreign language with native speakers. I worried about my level of Polish. Now, I don't mind. Even if I don't know something, we can show it to each other using gestures. It's not difficult for me to make friends with locals; I see they're just like us.
We're all humans, just with small differences. I noticed that Poles focus more on a comfortable life than Ukrainians. On the other hand, we Ukrainians prefer to express ourselves and are more confident.
Polish society accepted me very well. I was more afraid that something might happen to me in Kyiv due to my unconventional appearance. In Warsaw, I never felt that way, here, I feel safe. I'm not afraid to express myself.
Only at the beginning of my life in Poland sometimes I felt unnecessary, but that was because I didn't know Polish. Obviously when you don't know the language, communication is much more difficult in that case.
I would say that, despite everything, love unites us all. In my case, it's love for creativity and art. Together with an international theater group in Warsaw, we create plays (we sculpt, paint, design and engage in creating a creative activity for the prop). We've already made three plays with Ukrainians, Poles, and Belarusians, there were even people from Russia, Kazakhstan, and Africa in our group.
My very first play, in which I acted and even directed, was about feelings. About how people feel when there's war in their home country and what feelings we will experience when the war in Ukraine ends. If someone not familiar with the theme observed what was happening on stage, they wouldn't even guess it was about war; the play was in the art-house genre.
On December 19, my favorite project was called “Ritual”. It was a movement performance without words. The choreography was linked to rituals and religion. I hung upside down for 10 minutes completely wrapped in white ribbons. My feet were touching the ceiling, and due to the wall's texture, by the end of the event, my feet were bleeding. Besides that I have claustrophobia, and it was very scary. At one point, I even started to suffocate, but I didn't want to let my team down, finishing my task was crucial for me. When they started unwrapping me, I finally felt relief. It was a sacrifice for art. At the end, we played rave music and danced with the audience.
There were also several projects where I worked on clothing and makeup. Besides, I often participate in various photoshoots.
I see myself in the future as a professional costume designer and makeup artist. One of my new goals is to focus more on modeling.
For better integration into the Polish community, I advise getting to know people more — approach them on the street and just talk. Participate in different projects, go to parties, and visit museums. Connections will help you achieve a lot, maybe even become a president.
The main thing is to find a place where you feel comfortable. Find people with whom you feel comfortable. For me, that place was “BAZA”. Integration is possible everywhere, even chatting with cashiers; the key is effort and your desire. Believe in yourself, and you'll definitely succeed.
Konto bankowe: 27 1750 0012 0000 0000 4084 3698 / wpłat prosimy dokonywać z dopiskiem “darowizna na cele statutowe”
Strona internetowa powstała dzięki dofinansowaniu z dotacji Program Aktywni Obywatele - Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.
email: kuchniakonfliktu@gmail.com
KRS 0000635116
NIP 1132917279
REGON 365350266
Statut Fundacji, skład organów zarządzających organizacją, sprawozdanie finansowe i sprawozdanie z działalności
Polityki dot. m.in. przeciwdziałania dyskryminacji, mobbingowi i przemocy seksualnej.